środa, 6 lutego 2013

Nasiona na kiełki

Koniec zimy to okres braku słońca i witamin. Co prawda w sklepach już od grudnia ukazują się nowalijki ale jakieś za piękne, żeby mogły być prawdziwe.  Truskawki w styczniu wyglądają jak plastikowe. Pomidory bywają całą zimę, niestety mają twardą skórę, nie do przebicia, ogórki wpadający miąższ a smak, szkoda gadać, raczej bezsmakowy, bezzapachowy twór. Nie czekając aż ziemia w szklarni coś urodzi, zabrałam się do kiełkowania. Wyszperałam w kuchennym schowku wysłużoną kiełkownicę i już stoi w ciemnym miejscu. Nasionka pęcznieją do tygodnia będą witaminki jak się patrzy. W sklepie ogrodniczym kupiłam mieszankę rożnych nasion na kiełki: soczewicy, fasoli mungo, lucerny, gorczycy i rzodkiewki. Mieszanka pikantna, pierwszy raz próbuję tego zestawu, zobaczymy. Kiełki są smacznym dodatkiem do sosów, twarogu lub ziemniaków. Ja stosuje je do kanapek, sałatek oraz robię wspaniałe omlety z kiełkami-pychota! Wiele osób zniechęca się do kiełków ze względu na łatwość z jaka się psują. Często zapomina się o codziennym przepłukaniu i kiełki zaczynają śmierdzieć. Wymyśliłam sobie prosty sposób na kiełkowanie. Do paletki kiełkownicy wlewam wodę i wlewam wszystko do gęstego sita, przepłukuję zimna woda i z powrotem do kiełkownicy i tak każde pięterko. Dobrze jest przelewać nasionka dwa trzy razy dziennie, są wtedy wilgotne a pozbawione szybo rozkładającego się śluzu. Kiedyś jak jeszcze nie miałam kiełkownicy nasiona wsypywałam do czystego słoika i obwiązywałam gazą. Nie trzeba nawet jej zdejmować podczas płukania. Po prostu wlewa się wodę i wylewa, a nasiona pozostają. Nie mogę nie wspomnieć o rzeżusze już sama jej nazwa jest wyjątkowa. Rzeżucha ma bogactwo witaminy C a zawarte w niej olejki eteryczne pobudzają apetyt i trawienie, dostała więc swoją półeczkę na kiełkownicy. Jak tylko puści kiełki przeniosę ja do widnego miejsca, żeby się zazieleniła. Teraz tylko czekać.

Rzeżucha i inne kiełki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz