czwartek, 2 sierpnia 2012

Arbuzy w szklarni

Kiedy w zeszłym roku jadłam arbuza był soczysty, słodki i oczywiście miał mnóstwo czarnych pestek. Przyszło mi wtedy na myśl, że mogłabym je wysiać i mieć te pyszności w swoim ogrodzie. Jako że ogród jeszcze nie w pełni zagospodarowany a i arbuz ma szczególnie duże wymagania co do uprawy, wysiałam kilka nasion w szklarni. no i zaczęło się. Najpierw dwa mizerne listeczki a potem cały gąszcz pięknie powycinanych liści. Długie arbuzowe pędy rosną sobie swobodnie a zawiązki owoców są w znacznej odległości od korzonków rośliny. To idealne warunki do podlewania. Nawadniam tylko miejsce gdzie rośliny wyrastają a owoce leżą sobie w bezpiecznej odległości i nie gniją. W czasie pierwszego kwitnienia nawoziłam rośliny zwykłym nawozem do warzyw teraz tylko podlewam. Moje arbuzy są już wielkości piłki futbolowej ale z degustacją jeszcze poczekam. To moje pierwsze arbuzy w życiu i nie jestem pewna czy dostatecznie dojrzały. Słyszałam, że są też arbuzy żółte, może w przyszłym roku spróbuje takiej odmiany? A na razie marzy mi się arbuzowy sorbet.


Arbuz
Kawon
Citrullus lanatus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz