piątek, 20 kwietnia 2012

Co nowego w ogrodzie?

W ogrodzie przybywa,  co prawda kolejnych stert gruzu i ton ziemi ale też roślin, kolorów i zapachów.

      


  

Wystarczyło kilka cieplejszych dni i wszystko ożyło. 



niedziela, 15 kwietnia 2012

Miniaturki

  I znowu  na kilka chwil przyszły deszczowe dni. Zimno, buro i ponuro a w szklarence zupełnie inny bajkowy świat. Tu wszystko rządzi się swoimi prawami: miło, cieplutko. Szpinaczki wychylają łepki z ziemi i zdejmują ziarnkowe czapeczki. Już nie będą im potrzebne. Nitki szczypiorku przeglądają się w kroplach rosy. Miniaturowa rzymska armia sałaty gotowa do wymarszu. Ziemia puchnie od oddechów kiełków. Wszystko takie malutkie, że aż nierealne. Trzeba się pochylić, ucho przyłożyć do ziemi by poczuć ten cud natury.







czwartek, 12 kwietnia 2012

Praca, praca. praca...

Trzeba jeszcze wiele pracy by mój ogród wyglądał tak jak go sobie wymarzyłam. Bardzo mi zależy aby stworzyć taki sielski klimat. By było miejsce na odpoczynek wśród kwiatów i stoliczek gdzie można wypić herbatkę (oczywiście ziołową z własnego ogródka) no i ulubiony hamak do poobiedniej drzemki. Chciałabym już podziwiać  owoce swojej pracy, tak dla zachęty. Na razie jak tylko jest ładna pogoda to zmykam do swoich zajęć i tyle mnie widać. Wieczorem jak sobie przypomnę o robieniu zdjęć to już za ciemno. Obiecuje, że się poprawię. Sezon wiosenny już w połowie a tu znów leje. Trzeba będzie poczekać do przyszłego tygodnia. Według prognozy Małopolskę spowiły gęste chmury na kilka dni :( Przekopywanie ogrodu trwa w nieskończoność.

sobota, 7 kwietnia 2012



 Wszystkim za Złotą Bramą życzę : pogodnych Świąt Wielkanocnych, wielu  wrażeń w lany poniedziałek i ogromnego  zająca.  Kosma



niedziela, 1 kwietnia 2012

Maseczka relaksująca

Już wieczór. Po całym dniu nudzenia się jestem bardziej zmęczona niż gdybym przepracowała wiele godzin. Postanowiłam dać odpocząć zmysłom i ciału. W szklarence stoją rządkiem doniczki z ziołami, które wcześniej kupiłam w ogrodniku. Oskubałam bazylię i robię sobie maseczkę. Dojrzałe awokado ucieram z liśćmi bazylii, dodaje miód i sok z cytryny. Wymieszane nakładam na skórę twarzy i dekoltu. Nie jestem pewna czy likwiduje zmarszczki jak w opisie ale na pewno nawilża suchą skórę i doskonale odpręża. Po 30 min spłukuję. Teraz tylko dobra książka i spać. Dobranoc.

Przepis na maseczkę:
  • 1/2 awokado bez skórki,
  • garść świeżej bazylii,
  • łyżeczka soku z cytryny,
  • łyżeczka miodu prawdziwego.

Zima raz jeszcze

 To nie prymaprylisowy żart, to dzisiejszy poranek za oknem. Powrót zimy na całego. Chyba jakąś Marzannę trzeba utopić bo inaczej wiosny się nie doczekam. Tolek w roli baranka, gonił płatki śniegu z radością. Mi nie było tak wesoło ale cóż wiosnę mamy kapryśną tego roku. Na termometrze zero więc o spacerach czy wygrzewaniu się w ogródku nie ma mowy. Zabrałam się za zaległą pracę. Marzena podesłała mi nowe wzory, nic tylko oprawiać. Uwielbiam te jej grafiki wychuchane, wydmuchane zawsze dobrze przyprawione. Wyszlifowałam starą ramkę i pomalowałam czarną farbą akrylową. Co z tego wynikło można zobaczyć na zdjęciu.




Powrót zimy

Baranek wielkanocny?!

Ja z Tolą