Wszyscy mi wciąż powtarzają: "małymi kroczkami dojdziesz do celu". Mnie się wydaje, że stoję w miejscu. Taki ogrom pracy a tu marzec za pasem. Gdzie tu myśleć o przedogródku. Ponoć jest wizytówką domu i świadectwem o jego właścicielach. Przedogródek pozwala odgadnąć co lubimy, jak żyjemy. I to by się zgadzało wiecznie spóźnieni i w totalnym chaosie. Chciałabym zrobić lepsze wrażenie na gościach, przechodniach lecz wszystko wlecze się w nieskończoność. Ekipy remontowej ni widać, ni słychać a taka to zmiecie z powierzchni wszelkie objawy życia. Nie opłaca się nic zaczynać. Puszczam tylko wodze fantazji; kuliste formy niewielkich drzew a wśród ośnieżonych gałązek żółte iskierki bożonarodzeniowych światełek. Myślcie, że to odległa perspektywa? Tylko taka wydaje mi się realna- 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz