Ta prowizoryczna rabata kryje wszystkie skarby, które udało mi się zabrać w czasie przeprowadzki. Z braku miejsca; nasiona, cebule i sadzonki zrzucone są w jedno miejsce. Istny miszmasz. Niewiele tego, ale dziś zauważyłam pierwsze oznaki życia w moim miniaturowym ogródku. Dzielne roślinki przetrwały zimę, teraz wychylają łepki z ziemi. Niepokoją mnie tylko ślady ogromnych łap Fafika. Kwiatki mogą nie dotrwać do kwitnienia. Przydałoby się jakieś ogrodzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz