czwartek, 15 maja 2014
Armeria czyli Zawciąg
Z niecierpliwością czekam na małe różowe pomponiki Armerii. Po zimie chociaż była łagodna, moje nowe sadzonki nie miały się najlepiej. Wszystko jednak wróciło do normy, roślinki po codziennym podlewaniu i nawożeniu zebrały się w sobie do ponownego kwitnienia. Już myślałam, że to koniec kłopotów a tu większość pąków kwiatowych uschła. Zachodziłam w głowę jaki mógł być powód tych zniszczeń aż poznałam winowajcę. "Kwiatowy terminator" odgryzał po kolei co większe główki. Ciężko będzie go oduczyć tego nawyku :) ale muszę spróbować bo z moich marzeń o różowej obwódce nic nie zostanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz